Budujemy Polskę bez zbędnej wojny i nikogo nie wykluczamy – zapewniali uczestnicy konwencji Federacji Bezpartyjnych i Samorządowców w podwarszawskich Szeligach. Zamierzają startować w wyborach parlamentarnych, bo uznają, że partyjni politycy nie załatwią spraw ich „Małych Ojczyzn”. – Polsce potrzebny jest sprawnie działający samorząd gospodarczy – zastrzegła Aleksandra Rutkowska, prezentująca ekonomiczną część programu.
Z jej wypowiedzi wynikało, że wspieranie przez samorząd terytorialny aspiracji przedsiębiorców, organizujących klasę średnią, w tym masowego już ruchu społecznego na rzecz odrodzenia Powszechnego Samorządu Gospodarczego uznaje za oczywiste.
Niełatwo być przedsiębiorcą
– W Polsce nie jest łatwo być przedsiębiorcą – wskazała Aleksandra Rutkowska, menedżer bankowy. Nakładają się bowiem złe skutki pandemii i wojny na Ukrainie oraz rosnące koszty energii. A przedsiębiorstwa, jak je określiła, to krwiobieg gospodarki. Polska nie może pozostać wyłącznie rynkiem zbytu dla ościennych państw. Dlatego potrzebna jest współpraca a nie wojna polsko-polska.
„Nic o was bez was” – zwróciła się do przedsiębiorców. Normalna Polska to inwestycje, innowacje i skuteczna przedsiębiorczość.
Sprawy zwykłych ludzi
Prowadzący konwencję Adrianna Machalica oraz Krzysztof Maj przypomnieli, że 98 proc Polaków nie należy do żadnej partii politycznej. Do tej milczącej większości skierowana jest oferta samorządowej formacji. Jeszcze bardziej stanowczo stawiali sprawę prezydenci miast oraz marszałek województwa Dolnośląskiego Cezary Przybylski. – W Lubuskiem wspieramy zarząd z PO a na Dolnym Śląsku demokratyzujemy koalicjanta z PiS – zastrzegł. Zarazem jednak dodał: – Ani nam PiS bratem ani PO siostrą. Polska naszych marzeń to normalna Polska – zakończył. Taka, w której rodzina nie kłóci się przy niedzielnym obiedzie o politykę.
U nas wszyscy są równi – podkreślił prezydent Lubina i prezes Federacji Robert Raczyński. – Mamy patenty, ale ich nie zastrzegamy. Każdy może z naszych rozwiązań skorzystać. Gdy przed dziesięciu laty wprowadziliśmy w Lubinie bezpłatną komunikację miejską patrzono na nas jak na wariatów. Później podobne decyzje podjęto w Bełchatowie i Bolesławcu, Kaliszu i Mińsku Mazowieckim.
Wiceburmistrz Pragi Północ Dariusz Kacprzak wskazał, że przewaga samorządowców nad politykami partyjnymi bierze się stąd, że codziennie rozwiązują sprawy zwykłych ludzi i dlatego ich rozumieją.