Wolność, własność, praworządność, bezpieczeństwo – oto fundamenty bytu narodu i państwa. Pomyślna przyszłość wymaga, by obywatele, organizacje społeczne, instytucje państwowe, rząd i samorządy stanowili organizm, w którym energia i pomysły jednostek są wykorzystywane, a działania wspólnotowe wspierane. Suma efektów pracy wspólnoty jaką stanowi społeczeństwo zdecyduje o biologicznej, kulturowej i politycznej przyszłości narodu i państwa.
Przedsiębiorcy, a tych jest w Polsce około dwa miliony są grupą społeczną, której wkład pracy, talent, inwencja, odwaga powinny rozstrzygać o tempie rozwoju gospodarczego i miejscu Polski w świecie.
Przez ponad trzydzieści lat wolnej Polski nie dokonano aktu upodmiotowienia polskich przedsiębiorców poprzez stworzenie ustawowych ram prawnych i organizacyjnych do wyłonienia reprezentacji tego środowiska, nadania jej stosownych kompetencji wobec władz politycznych, samorządowych, organizacji pożytku publicznego i mediów.
Dziś polski przedsiębiorca, zapewniający państwu wpływy do budżetu, podejmujący ryzyko codziennej walki o los rodziny i pracowników to wielki społeczny niemowa. Mówią za niego politycy, choć nie wiedzą czym jest autentyczna odpowiedzialność w biznesie. Konsekwencją braku ogólnopolskiej organizacji przedsiębiorców, wykluczenia najbardziej przedsiębiorczych Polaków z życia gospodarczego jest łamanie konstytucyjnego prawa do wolności, własności, praworządności i bezpieczeństwa. Triumfuje zło, partyjniactwo, niekompetencja, prywata, nepotyzm, biurokracja i korupcja.
Młode Polki i Polacy nie widzą dla siebie perspektyw w ojczyźnie – emigrują, zagranicą zakładają rodziny. Zanika tradycja „z ojca na syna” – przejmowania firm przez młode pokolenie. Dzieci i wnuki widzą jedynie próżny wysiłek starszych i brak perspektyw dla siebie. W efekcie Polska karleje demograficznie. W ciągu najbliższych dwóch, trzech dziesięcioleci ubędzie nas ponad pięć milionów. Staniemy się społeczeństwem starców – ze wszystkimi tego wieku problemami.
My, przedsiębiorcy widzimy, że relatywnie jest coraz mniej polskiej własności w gospodarce. W podstępny sposób wykupywana jest ziemia i dochodowe gospodarstwa rolne przez obcokrajowców. Tam, gdzie wysoka rentowność, to znaczy w handlu, przemyśle, usługach transportowo-logistycznych, od dawna dominuje kapitał zagraniczny. Brakuje prawdziwej wolności gospodarczej. To zagraniczne firmy dyktują nam warunki kupna i sprzedaży. To państwowe monopole, jak te w energetyce narzucają cenę prądu. Upadają, bankrutują polskie sklepy, polskie małe i średnie firmy. Banki nawet jeśli są formalnie w polskich rękach prowadzą politykę pod dyktando międzynarodowej finansjery, sprzeczną z interesem polskich przedsiębiorców.
Konsekwentnie realizowana jest strategia przejmowania władzy i kontroli właścicielskiej w polskich przedsiębiorstwach, szpitalach, jednostkach usługowych, mediach przez upartyjnione instytucje i firmy państwowe – co oznacza wywłaszczanie Polaków.
Zamiast tworzyć warunki, zachęty, ulgi podatkowe i inwestycyjne dla polskich i polonijnych przedsiębiorców chcących budować i inwestować w ojczyźnie, rząd buńczucznie propaguje i co gorsza przystępuje do realizacji kosztownych przedsięwzięć infrastrukturalnych o wątpliwej przydatności. Polska potrzebuje nowej strategii gospodarczej dzięki inwestycjom prywatnym wspieranym przez państwo. Tymczasem działania rządu idą w przeciwnym kierunku.
Pandemia i kryzys gospodarczy ukazały brak skutecznego prawa strzegącego porządku publicznego oraz bezpieczeństwa narodu. Niezdolność rządzących do podejmowania odpowiedzialnych decyzji – trudnych, stanowczych ale niezbędnych, jak stan wyjątkowy jest tego niezbitym dowodem. Igra się ze zdrowiem i życiem Polaków, co miało miejsce przy podejmowaniu decyzji o terminie wyborów, organizacji służby zdrowia, zakupach sprzętu medycznego i innych. To dowody, że praworządność i bezpieczeństwo pierwsi gwałcą właśnie rządzący, zamiast dawać dobry przykład. To oni następnie przymykają oko i dają przyzwolenie do działania cwaniakom, oszustom, malwersantom. Kryzys stał się okazją dla wybranych „do urządzania się”. W majestacie prawa, pod pretekstem wprowadzania obostrzeń jednych pozbawia się dorobku życia i przejmuje ich majątek za bezcen, a inni korzystają z okazji. Jesteśmy świadkami procesu „uwłaszczenia przez wywłaszczenie”.